To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
~Jonathan Carroll
Szkoła była dookoła prośnięta lasem. Na przerwy można wychodzić na dwór. Muszę iść do głupiego pedagoga, a to wszystko przez Sarah, a jeśli będzie tam wychowawca naszej klasy to mam problemy.
Gdy weszłam do szkoły poszłam się przebrać. Później musiałam pójść do pedagoga , ale ociągałam się jak mogłam. Gdy znalazłam się pod drzwiami zapukałam i weszłam.
- Dzień dobry. - powiedziałam
- Dzień dobry panno Smith- odrzekł pan pedagog, mam szczęście że to nie nasz wychowawca.
- Miałam tu przyjść, jakieś pytania?
- Tak, dlaczego pociągnełaś Sarę za włosy?
- Ponieważ zaczeła mi mówić że moja siostrzyczka mnie pobiła
- Ale ty nie masz rodzeństwa.
- Możliwe- odpowiadam
- No dobrze idż już na lekcje- powiedział pedagog.
W tym czasie rozległ się dzwonek na lekcje i szybko pobiegłam na angielski. W ostatniej chwili weszłam za klasą. Usiadłam w drugiej ławce pod oknem. Obok mnie usiadł Wood.
- Co ci powiedział?- zapytał Kuba.
- No wiesz nic- powiedziałam.
-Smith- zawołała nauczycielka.
- Obecna-odpowiadam
- Jak nic, musiał coś powiedzieć.
- Wood- zawołała nauczycielka.
- Obecny- odpowiada Kub.
- No że nie mam rodzeństwa i wogóle- odpowiadam.
- To masz czy nie- pyta
- Może mam może nie.
- Łaski mi nie robisz.
- No i dobrze- mówię.
Do końca lekcji już się nie odezwał. Gdy tylko zadzwonił dzwonek poszłam do łazienki i umyłam ręce. Gdy miałam zamiar iść do biblioteki zatrzymał mnie Jace.
- Jeśli chcesz wiedzieć co mi pedagog powiedział to i tak ci nie powiem.- mówię
- Nie o to mi chodzi.
- To o co? - warknełam.
- Odwróć się to zobaczysz- mówi.
- O Kubę? - pytam.
- Tak, o nowego i o Antosia.
- Co chcesz wiedzieć?
- Jesteś z Antosiem?- pyta
- Nie, i niechcę z nim być, to kretyn.- odpowiadam.
- A ten nowy, jak mu tam?
- Wood. Jest całkiem spoko.- mówię.
- Tylko się nie zakochaj.-ostrzega mnie Jace.
- Wiesz ja chyba już to zrobiłam, ale w niewłaściwej osobie.
- Serio? Dobra, a teraz szczerze chciałabyś ze mną chodzić- pyta.
- Jace, ja nie chcę psuć naszej przyjażni. - odpowiadam.
- A chociaż się przytulisz?- pyta . Przytulam się do niego. Jace zawsze jest taki ciepły tak miło przytula. W tym momencie rozległ się dzwonek na następną lekcję. Biologia. Była ona wyjątkowo nudna. Po biologi miałam kółtko fotograficzne. W naszym kółku uczestniczyło osiem osób z osmiu było nas zazwyczaj trzech.
- Hej kto dostał dziś z 6 z francuskiego? Ta tutaj!- powitała mnie Paula.
Paula to ładna dziewczyna o brązowych oczach, pełnych ustach i długich brązowych włosach. Nie jest zbyt wysoka. Na zewnątrz wygląda na piękniusie a w środku jest bardzo mądrą dziewczyną.
- Gratulację- odpowiedziałam.
- Co taka niezadowolona z życia?- pyta
- Nie że nie zadowolona. mówię.
- Co z tymi zdjęciami?
- Wywołujemy.
- To ty będziesz wieszać, a ja moczyć?
- Jasne. Co masz teraz?- pytam
- Zajęcia świetlicoweza Geografię. Ale pani mi pozwoliła tu być więc będę dalej wywoływywać- mówię.
- Okej. Słyszałaś?- Pyta Paula.
- Tak.
Wychodzę na korytarz i widzę jak Kuba bije się z jakimś innym chłopakiem którego nie znam.
- Kuba- wołam.
Wstaje i podbiegam.
- Pokaż mi ręcę- nakazjue. Pokazuje mi jego żyły wychodziły na skóre i zrobiły się czarne i cienkie.
- Właź- mówię bo wiem że zaraz zmieni się w wilkołaka. Zamykam ciemnię na klucz. Odwracam się w stronę Kuby, ale zamiast go widzę szarego wilka.
- Spokój- mówię sobię w duchu.
Kuba skoczył na półkę i rozwalił ją, Podszedł do mnie. Ja klękłam i popatrzyłam mu w oczy. Gdy je zamknełam był już przedemną normalny Kuba.
- Co się tam wydarzyło?- pytam pomagając mu wstać.
- Nic, nie znam kolesia. Poprostu wrzucili mi warzywa do szafki. - odpowiedział.
- Żeby to już się nie powtórzyło. A teraz pozwól bo muszę posprzątać co zniszczyłeś. Chyba że pomożesz, bedzie szybciej. - mówię
Ale Kuba już wyszedł.
- Kuba- wołam- gdzie ty idziesz? - pytam. Ale on już nie słyszy.
- Co tu się stało?- odwracam się i widzę zdziwionego Jace.
- Tylko ciebie tu brakowało. Nic tylko się wkurzyłam.
- Pomóc?- pyta
- Nie, dzięki dam sobie radę sama.
- Okej. To ja idę.
Poszedł sobie. Tak superowo, a nwet nie zna się na sarkazmie.
Już wiem że ten dzień minie bardzo ciężko.
***
Wiem rozdział się miał pojawić tydzień czy dwa tygodnie temu ale nie mogłam z powodów szkolnych. Myślę że się podoba ten rozdział.