niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 4 " To nie takie proste "

To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
~Jonathan Carroll



Szkoła była dookoła prośnięta lasem. Na przerwy można wychodzić na dwór. Muszę iść do głupiego pedagoga, a to wszystko przez Sarah, a jeśli będzie tam wychowawca naszej klasy to mam problemy. 
Gdy weszłam do szkoły poszłam się przebrać. Później musiałam pójść do pedagoga , ale ociągałam się jak mogłam. Gdy znalazłam się pod drzwiami zapukałam i weszłam.
- Dzień dobry. - powiedziałam
- Dzień dobry panno Smith- odrzekł pan pedagog, mam szczęście że to nie nasz wychowawca. 
- Miałam tu przyjść, jakieś pytania?
- Tak, dlaczego pociągnełaś Sarę za włosy?
- Ponieważ zaczeła mi mówić że moja siostrzyczka mnie pobiła
- Ale ty nie masz rodzeństwa.
- Możliwe- odpowiadam
- No dobrze idż już na lekcje- powiedział pedagog.
W tym czasie rozległ się dzwonek na lekcje i szybko pobiegłam na angielski. W ostatniej chwili weszłam za klasą. Usiadłam w drugiej ławce pod oknem. Obok mnie usiadł Wood.
- Co ci powiedział?- zapytał Kuba.
- No wiesz nic- powiedziałam.
-Smith- zawołała nauczycielka.
- Obecna-odpowiadam
- Jak nic, musiał coś powiedzieć.
- Wood- zawołała nauczycielka.
- Obecny- odpowiada Kub.
- No że nie mam rodzeństwa i wogóle- odpowiadam.
- To masz czy nie- pyta
- Może mam może nie.
- Łaski mi nie robisz.
- No i dobrze- mówię. 
Do końca lekcji już się nie odezwał. Gdy tylko zadzwonił dzwonek poszłam do łazienki i umyłam ręce. Gdy miałam zamiar iść do biblioteki zatrzymał mnie Jace. 
- Jeśli chcesz wiedzieć co mi pedagog powiedział to i tak ci nie powiem.- mówię
- Nie o to mi chodzi.
- To o co? - warknełam.
- Odwróć się to zobaczysz- mówi.
- O Kubę? - pytam.
- Tak, o nowego i o Antosia. 
- Co chcesz wiedzieć?
- Jesteś z Antosiem?- pyta
- Nie, i niechcę z nim być, to kretyn.- odpowiadam. 
- A ten nowy, jak mu tam?
- Wood. Jest całkiem spoko.- mówię.
- Tylko się nie zakochaj.-ostrzega mnie Jace.
- Wiesz ja chyba już to zrobiłam, ale w niewłaściwej osobie.
- Serio? Dobra, a teraz szczerze chciałabyś ze mną chodzić- pyta.
- Jace, ja nie chcę psuć naszej przyjażni. - odpowiadam. 
- A chociaż się przytulisz?- pyta . Przytulam się do niego. Jace zawsze jest taki ciepły  tak miło przytula. W tym momencie rozległ się dzwonek na następną lekcję. Biologia. Była ona wyjątkowo nudna. Po biologi miałam kółtko fotograficzne. W naszym kółku uczestniczyło osiem osób z osmiu było nas zazwyczaj trzech.
- Hej kto dostał dziś z 6 z francuskiego? Ta tutaj!- powitała mnie Paula. 
Paula to ładna dziewczyna o brązowych oczach, pełnych ustach i długich brązowych włosach. Nie jest zbyt wysoka. Na zewnątrz wygląda na piękniusie a w środku jest bardzo mądrą dziewczyną. 
- Gratulację-  odpowiedziałam.
- Co taka niezadowolona z życia?- pyta
- Nie że nie zadowolona. mówię.
- Co z tymi zdjęciami?
- Wywołujemy.
- To ty będziesz wieszać, a ja moczyć?
- Jasne. Co masz teraz?- pytam 
- Zajęcia świetlicoweza Geografię. Ale pani mi pozwoliła tu być więc będę dalej wywoływywać- mówię. 
- Okej. Słyszałaś?- Pyta Paula.
- Tak. 
Wychodzę na korytarz i widzę jak Kuba bije się z jakimś innym chłopakiem którego nie znam.
- Kuba- wołam.
Wstaje i podbiegam.
- Pokaż mi ręcę- nakazjue. Pokazuje mi jego żyły wychodziły na skóre i zrobiły się czarne i cienkie. 
- Właź- mówię bo wiem że zaraz zmieni się w wilkołaka. Zamykam ciemnię na klucz. Odwracam się w stronę Kuby, ale zamiast go widzę szarego wilka. 
- Spokój- mówię sobię w duchu. 
Kuba skoczył na półkę i rozwalił ją, Podszedł do mnie. Ja klękłam i popatrzyłam mu w oczy. Gdy je zamknełam był już przedemną normalny Kuba.
- Co się tam wydarzyło?- pytam pomagając mu wstać. 
- Nic, nie znam kolesia. Poprostu wrzucili mi warzywa do szafki. - odpowiedział.
- Żeby to już się nie powtórzyło. A teraz pozwól bo muszę posprzątać co zniszczyłeś. Chyba że pomożesz, bedzie szybciej. - mówię
Ale Kuba już wyszedł.
- Kuba- wołam- gdzie ty idziesz? - pytam. Ale on już nie słyszy.
- Co tu się stało?- odwracam się i widzę zdziwionego Jace. 
- Tylko ciebie tu brakowało. Nic tylko się wkurzyłam.
- Pomóc?- pyta
- Nie, dzięki dam sobie radę sama.
- Okej. To ja idę.
Poszedł sobie. Tak superowo, a nwet nie zna się na sarkazmie.
Już wiem że ten dzień minie bardzo ciężko.
 ***
    

Wiem rozdział się miał pojawić tydzień czy dwa tygodnie temu ale nie mogłam z powodów szkolnych. Myślę że się podoba ten rozdział. 

niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 3 " To niemożliwe"

Obudziłam się późnym wieczorem. Dalej byłam w salonie. Rodzice już przyjechali,
patrzyli na wiadomości. Popatrzyłam na zegar i okazało się że jest godzina 10 : 45 wieczorem
_ Tato?- pytam
- Tak?- odpowiada lekko zdziwiony.
- Mogę iść jutro do szkoły?
- Tak, tak powinnaś.
- To ja idę do swojego pokoju.- mówię i wychodzę.
Idę wolnym krokiem, cicho żeby nie obudzić duchów domu.
Wchodzę do pokoju i szybko pakuje się na jutro do szkoły. Kładę się na łóżku i myślę.
Sen nie przychodzi, podobno gdy nie idzie zasnąć przebywa się w czyjimś śnie, ciekawe
kto o mnie śni. Odwracam się w stronę okna. Patrzę na światła w domach. U Pauli w pokoju
jest już ciemno. W końcu zasypiam. Biegnę przez las który się nie kończy, potykam się o coś
i upadam. Okazuje się że potknełam się o martwe ciało dziecka. Dziewczyna o rudych włosach
z liczną ilością piegów, leży z kwiatkami włożonymi we włosy.
Budzę się z krzykiem. Przez okno przebija się światło,przez chwilę przyglądam się drobinką
kurzu , które wzbijają się w powietrze. Wstaje z łóżka, a ze mną nowy dzień.
Szybko ubieram się w to . Biorę torbę i szybko schodzę do kuchni. Patrzę na zegar 7:30 ,
a bus szkolny jest tu dopiero o 7 : 45.
Biorę z lodówki sok i robię kanapki. Biorę kluczę i wychodzę z domu . Przystanek odrazu
widać. Przechodzę przez pasy, oglądam boisko jak się wzbija mgła od rzeki.
Zatrzymuje się na moście, wyciągam z kieszeni spodni pieniążek, myślę życzenie które się
nigdy nie spełni, nigdy.
Nasz przystanek to taki budynke który czasemi chroni przed wiatrem.
- Hej. - jakiś głos dobiega mnie z tyłu.
- O hej Kuba. - odrzekłam wesoło i pomachałam ręką.
- Czemu dziś rano krzycz.... - ale urwał bo zobaczył moją minę.
- Cicho. Słyszałeś mnie? Przecież mieszkasz niedaleko Pauli , a ona nie napisała mi sms,
a Paula zawsze jest pierwsza w tych sprawach.
- No ale wiesz ja... ja. Nie umiem tego powiedzieć.
- Kuba? - pytam
- Tak?
- Jesteś wilkokrwisty?- pytam
- Yyy... tak. - odpowiada niepewnie.
- Oh , jaka ulga ja też- mówię.
- Serio? Nareszcie nie jestem sam
- Ale cicho nikt nie może wiedzieć.
- Okej. A przemiana i te sprawy?
- Dzisiaj po szkole przyjdż, pójdziemy na spacer, pogadamy. -odpowaidam.
- To czemu dziś rano, na wiesz- mówił.
- Miała po prostu koszmar- odpowiadam.
- To jest ten szkolny? Wygląda jak miejski- pyta lekko zdziwiony.
- No niestety, ale tak. Niczym soę nie przejmuj, będą Cię prowokować to ignoruj- Mówię
- Mhm- ale już mnie nie słucha.
Gdy autobus się zatrzymał weszliśmy do środka. Pani mnie wrzuciła do tylu,a Kubę do przodu.
Nienawidziłam chodzić do tyłu, bo zawsze 3 klasa gimnazjum wyzywała lub śmiała się z 1- 6
klas podstawówki i 1-2 klasy gimnazjum. Bo podstawówka była połączona z gimnazjum.
- O przyszła nasza mała bokserka. - powiedziała Sarah , mój wróg z przedszkola. Była rok starsza.
- Tak przyszłam.- odpowiedziałam spokojnie.
- Co się stało bokserce w policzek? - zapytała Sarah z udawanym współczuciem.
- Coś napewno, ale to nie na twój mózg- powiedziałam.
- Może twoje siostra się na ciebie rzuciła? - zapytała Sarah.
- Sarah, przesadziłaś. - powiedział chłopak który siedział pod oknem. Miał blond włosy i złote oczy. Jace. Miał racje. Podzeszłam do Sarah i chwiciłam ją za włosy.
- Jeszcze słowo o moim rodzeństwie , a zobaczysz że wyrwie ci te włosy. - odpowiedziałam.
W tej chwili autobus się zatrzymał, a pani Maria wzieła mnie pod rękę i kazała iść do Pana Pedagoga.

   ****
Gdy wyszłem z autobusu, Misi nigdzie nie było. Ciekawe co jej powiem, gdy się dowie że podsłuchiwałem jej rozmowę z Sarą. Ale to niemożliw że ona ma siostrę. A może. Gdy doszłem do szkoły, jakiś Pan wręczył mi klucze do szafki z numerkiem 317. Przebrałam się i poszłem na drugie piętro. Pod pokojem nauczycielskim Pani chyba z Polskiego dała mi wszystkie książki i mundurek. Gdy usiadłem i zacząłem pakować książki Misi dalej nigdzie nie było. Wiedziałem że będzie to ciężki dzień.
----------------------------------------


Przepraszam że tak długo nic nie dodawałam ale wena mnie opuściła. Teraz mam już następny rozdział spróbuje go dodać za tydzień. I jeszcze chyba będę dodawać na początku jakiś cytat. Będą one różne z różnych książek, które wymówiły różne osoby.

sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 2 " Masz rodzeństwo?"

Ktoś głaska mnie po głowie. Nie wiem kto . Nawet nie pamiętam co sie stało. Otwieram oczy a tu Antoś.
-Hej , jak się czujesz?- zapytał
- Dobrze, Ci sie stało?
- Nie wiem  podobno spadłaś z drzewa i zemdlałaś.
 Czy serio tak się stało? Wiedzą tylko cztery osoby.
- Kuba musimy pogadać-powiedziałam
- O co chodzi?- zapytał patrzył na mnie swoimi brązowymi oczkami.
- Co byś zrobił gdyby był jeszcze jakiś chłopak w którym się bujam?
- Zerwałbym z tobą. A jest ktoś taki?
- Chyba tak.- odpowiedziałam
- A kto to?- krzyknął
- Ten Kuba, chyba
- Co, Wood ? Boże ty go nie znasz- krzyknął
- Skąd wiesz może go znam?- warknęłam.
- Z nami koniec- odpowiedział i wyszedł.
Podeszłam do biurka włączyłam laptopa patrzę, dziś niedziela. Wchodzę na facebook'a jedno nowe zaproszenie Kuba Wood, oczywiście akceptuj. Wchodzę na swój profil z w związku daje na wolna. Szybko wyłanczam i zbiegam po schodach. Mama z tatą o czymś rozmawiają w salonie, gdy wchodzę od razu milkną.
-JAk sie czujesz, skarbie?- zapytała mama
- Dobrze, jesteście za to żli?- zapytałam
- Kochanie, nie jesteśmy źli, chcesz z nami jechać do sklepu?- zapytał tata.
- Nie, a tato kupicie mi drzewko które świeci i neonową opaskę?- zapytałam.
- Jasne coś jeszcze?
- Tak, ty mi założyłeś szwy czy tylko plaster?
- Szwy rozpuszczalne, bo już nic nie dało się zrobi.-odpowiedział
- Dobrze to jedzcie, a jak ktoś przyjdzie na przykład Kuba to mogę wpuścić?- zapytałam
-Jaki Kuba? Antoś? Przecież się pokłućiliście - odpowiedziała mama.
- Nie, tylko ten Wood, co mnie przyprowadził.
- Aham, ten dobrze-odpowiedział tata.
-A.mogę poćwiczyć?- zapytałam
- No, dobrze idź już.-odrzekł tata
Poszłam sobie do mojego pokoju zobaczyłam że rodzice już odjeżdżają  więc poszłam do pokoju, w którym po dwóch stronach są lusta. Nazywamy ten pokój "pokojem tanecznym"bo, tu ćwiczę. Puściłam piosenkę Dota i zaczęłam rozgrzewkę. Gdy skończyłam, puściłam drzewo wisielców. Tworzyłam nowy układ do szkoły na dzień języków, miałam wtedy pokazać moją rodzinę.Gdy chciałam iść coś mnie zatrzymało rozejrzałam sie po pokoju a na końcu stał Kuba Wood.
- Od kiedy tu tak stoisz?- zapytałam.
- Od pół godziny. - odpowiedział.
- Chodź zrobię nam Herbaty Wood- rzekłam
Zeszliśmy szybko po schodach ja udałam sie do kuchni a Kuba do salonu. Zaparzyłam wodę na herbatę.
 Nalałam nam i włączyłam telewizor.
- Zagramy w pytania? że zadajemy sobie na przemian- zapytał Wood
- Możemy ja zaczynam- rzkłam
- Okej, jak chcesz.
- Twój ulubiony kolor?
-Pomarańczowy- powiedział Kuba- Twoja ulubiona pora roku?
- Jesień i wiosna. Kiedy masz urodziny?
- 4 stycznia. A ty?
- 3 marca- odpowiedziałam- Jak nazywają się twoi rodzice?
- Mariola i Szymon, twoi?
- Alice i Robert- odpowiedziałam- Zostaniemy przyjaciółmi?
-Możemy, masz rodzeństwo?- zapytał
Nie odpowiedziałam.
- Masz rodzeństwo ? -powtórzył?
- Może- odpowiedziałam
- Co to znaczy?- zapyta
- Sam się dowiedz, może mam a może nie musisz sie sam dowiedzieć i musisz poszukać w innych pokojach- rzekłam.
- Okej ,ja musze iść- powiedzial Kuba
-Dobra pa - powiedziałam.
Ja patrzałam na TV a potem zasłam.

piątek, 29 listopada 2013

Rozdział 1 " Co jest? "

Był piękny jesienny dzień. Jak zwykle musiała mnie obudzic mama.
- Misiu, już 9:45 spóźnisz się na mecz- krzyknęła mama.
Szybko wstałam. Otworzyłam szafę i wzięłam moje czarne spodnie, koszulę w kratkę kurtkę i bootki. Poszłam do łazienki, przeczesałam swoje włosy które sięgają podbrzusza. Weszłam na korytarz i szybko zeszłam po schodach. Właśnie zadzwonił dzwonek otworzyłam drzwi a w nich stała moja przyjaciółka Paulla Evans.
-Hej,hej gotowa? Na mecz oczywiście?- powiedziała Paulla.
- No jasne, idziemy?- zapytałam.
Paula pokiwała tylko głową. Mecz się właśnie zaczyna dziś grają nastolatkowie z Niewiadomia i Wodzisławia na Szpajcha Arena.
 Zebrało się dużo ludzi. Chyba najwięcej jak dotychczas.
 - PRZY PIŁCE ANTOŚ NIE JUŻ SZYMON A JEDNAK NIE KTO TO ?JAKIŚ NOWY TAK NAZYWA SIĘ KUBA. - komentuje komentator ten mecz.
 -I I GOOL! 2:0 DLA NIEWIADOMIA. Antoś właśnie puścił mi oko a ja się uśmiechnęłam bo przecież to mój chłopak nie?
 - A TO CO?- zdziwienie w głosie komentatora było zadziwiające.
 Coś wskoczyło przez ogrodzenie. Coś wielkiego skoczyło na cztery łapy. Wszyscy zamarli tylko Kuba jeszcze gra. Nawet Antoś.
 - Wiem co to jest! To wilkołak, ktoś taki jak ja!- pomyślałam- Teraz albo nigdy!
 Przeskoczyłam przez barierkę  dzielącą kibiców od  zawodników. Podeszłam bliżej i ukryłam swoją twarz we włosach. Moje piękne niebieskie oczy zmieniły kolor na żółty. Uklękłam myślałam że zapanuje nad tym wilkiem a nic z tego udrapnął mnie w policzek rana była długo i głęboka. Krwawiłam. Wilk uciekł, Kuba sie na mnie popatrzał. A na myśl przysuwała mi się ucieczka, ucieczka. Uciekłam, pobiegłam do lasu na przeciwko domu. Nie miałam do niego daleko bi mieszkam na przeciwko boiska i lasu. Ale nie chciałam iść do domu. By mnie rodzice okrzyczeli że wchodzę w bójki z innymi wilko-krwistymi.  Miałam tu dużo miejscówek w lesie. Weszłam na drzewko które było krzywe i zakręcało nad ścieżką. Dziś sobota dużo ludzi bedzie się chciało przespacerować.
 - Co ja powiem Antosiowi przecież mnie zabije jak się dowie że sie zabujałam w Kubie.- pomyślałam- Nie, powiem mu prawdę- krzyknęłam.
 I wtedy rozległ się trzask łamanej gałęzi . Popatrzałam w dół a stał tamKuba. Moja rana krwawila a on patrzył swoimi pięknymi niebieskimi oczkami na mnie.
- Hej, jestem Kuba a ty? Zejdziesz z drzewa?- zapytał
-Jestem Misia, niewiem czy dam radę- Odpowiedziałam
- Chodź pomogę Ci tylko zejdź- powiedział
Schodziłam powoli strasznie kręciło mi się w głowie. Za dużo krwi straciłam. Jeszcze tylko jedna gałąź. I spadłam. Kuba złapał mnie w ramiona, był silny. Patrzyliśmy sobie w oczy. W końcu mnie postawił.
- Gdzie mieszkasz?Daleko?-zapytał
- Nie tutaj zaraz naprzeciwko - odpowiedziałam
- Odprowadzę cie!
 Gdy szliśmy musiał mnie podtrzymywac. Kiedy doszliśmy Zadzwoniłam na dzwonek  a drzwi się otworzyły a ja zemdlałam.
----------------------------------------------------------
Jak wam sie podoba?
Kocham was ♥

niedziela, 24 listopada 2013

Prolog

 Na meczu, na boisku Polonia Niewiadom. Grają właśnie nastolatkowie z Niewiadomia i z Wodzisławia.
 - PRZY PIŁCE ANTOŚ NIE JUŻ SZYMON A JEDNAK NIE KTO TO ?JAKIŚ NOWY TAK NAZYWA SIĘ KUBA. - komentuje komentator ten mecz.
 -I I GOOL! 2:0 DLA NIEWIADOMIA. Antoś właśnie puścił mi oko a ja się uśmiechnęłam bo przecież to mój chłopak nie?
 - A TO CO?- zdziwienie w głosie komentatora było zadziwiające.
 Coś wskoczyło przez ogrodzenie. Coś wielkiego skoczyło na cztery łapy. Wszyscy zamarli tylko Kuba jeszcze gra. Nawet Antoś.
 - Wiem co to jest! To wilkołak, ktoś taki jak ja!- pomyślałam- Teraz albo nigdy!
 Przeskoczyłam przez barierkę  dzielącą kibiców od  zawodników. Podeszłam bliżej i ukryłam swoją twarz we włosach. Moje piękne niebieskie oczy zmieniły kolor na żółty. Uklękłam myślałam że zapanuje nad tym wilkiem a nic z tego udrapnął mnie w policzek rana była długo i głęboka. Krwawiłam. Wilk uciekł, Kuba sie na mnie popatrzał. A na myśl przysuwała mi się ucieczka, ucieczka. Uciekłam, pobiegłam do lasu na przeciwko domu. Nie miałam do niego daleko bi mieszkam na przeciwko boiska i lasu. Ale nie chciałam iść do domu. By mnie rodzice okrzyczeli że wchodzę w bójki z innymi wilko-krwistymi.  Miałam tu dużo miejscówek w lesie. Weszłam na drzewko które było krzywe i zakręcało nad ścieżką. Dziś sobota dużo ludzi bedzie się chciało przespacerować.
 - Co ja powiem Antosiowi przecież mnie zabije jak się dowie że sie zabujałam w Kubie.- pomyślałam- Nie, powiem mu prawdę- krzyknęłam.
 I wtedy rozległ się trzask łamanej gałęzi . Popatrzałam w dół a stał tam ....

Bohaterowie

Imię i Nazwisko: Misia Smith
Wiek: 14










Imię i Nazwisko: Kuba Wood
Wiek: 14













Imię i Nazwisko: Rhydian Morris
Wiek: 14















Imię i Nazwisko: Jakub Antoś
Wiek: 14















          Imię i Nazwisko: Paulla Evans

          Wiek: 14















Imię i Nazwisko: Dawid Ryan
Wiek : 14

















Imię i Nazwisko: Marta Young
Wiek : 14